Targowe szaleństwo i powrót do domu :)

Zakończyło się wspaniałe święto Czytelników i wszystkich osób związanych sercem, duchem, pasją z książkami.
Krakowskie targi 2017 dobiegły końca.
Myślę, że czytelniczy duch w narodzie przekroczył oczekiwania organizatorów, przynajmniej z zakresie szerokości targowych alejek. Momentami naprawdę ciężko było się przecisnąć. Tym bardziej dziękuję tym, którzy dotarli, stali w kolejce z książkami w dłoni, nie tylko dla siebie, ale też dla mamy, babci.
To było coś niezwykłego.
Wróciłam już do domu i w ten wietrzny poniedziałek, przypominający dyskretnie, że czas sprawdzić, czy wszystkie dzieci mają odpowiednią ilość pasujących do ciągle zmieniających się rozmiarów - czapek, szalików i rękawiczek :)
Idzie zimno.
Poniżej garść targowych wspomnień. Kto ma więcej, można zamieścić w komentarzu :)









Ja wracam do pracy. Listopad to czas intensywnego pisania, żeby w grudniu można było nieco zwolnić i cieszyć się czasem z rodziną :)


2 comments

  1. Dziękuję Pani Krysiu za bardzo miłe spotkanie i cudowną pamiątkę w postaci autografu. Niestety nie mogę dodać zdjęć, ale relacja z targów dostępna jest na moim blogu http://misioszuszki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zajrzę :) Blog ma tak milutką nazwę, że zapamiętuje się bez problemu :)

      Usuń