U mnie jest odwrotnie. Kiedy sporo się dzieje, znikam z sieci, bo zwyczajnie nie starcza mi na nią czasu. Pochłania mnie życie, prawdziwe, realne i często nawet nie sfotografowane.
Czasem nie ma na to czasu.
Czego jeszcze nie sfotografowałam? Cudownego spotkania z Magdą Kordel i jej mężem. Magda miała spotkanie autorskie w Krakowie i przy tej okazji miałam tę niezwykłą przyjemność zobaczyć ją po raz pierwszy. To wspaniała osoba, bratnia dusza. O wyczerpaniu jakiegokolwiek tematu nie było nawet mowy. Delikatny wstęp to wszystko, co można było uczynić w jedno popołudnie :)
Trochę chorowałam i tego nie warto było fotografować :)
Potem chorował nasz synek i średnia córka i wtedy człowiek myśli zupełnie o czymś innym niż obecność w sieci.
W międzyczasie odbyło się spotkanie autorskie w Niepołomicach. Możliwe do zrealizowania ze względu na bliskość domu.
Biblioteka w Niepołomicach to niezwykłe miejsce. Przyjazne czytelnikom, pełne twórczych inicjatyw. Wiele razy korzystałam z bogatej oferty tej instytucji. Jako mama - z księgozbioru dla dzieci i ciekawych spotkań, jako czytelniczka z oferty książek i możliwości spotkania na żywo wielu pisarzy, podróżników, fotografów i ciekawych osób żyjących z pasją. To był dla mnie prawdziwy zaszczyt i wielka przyjemność móc gościć w tym miejscu. Pozdrawiam serdecznie licznie przybyłych gości, dziękuję za pytania i serdeczność.
Cały czas trwają też próby ustalenia planów wydawniczych na następne lata. Sięgają one coraz śmielej w przyszłość, co jednakowo mnie cieszy i stresuje. Oby się tylko wena nie wyprowadziła z Niepołomic. Mam nadzieję, że lubi piękną przyrodę i może się jednak skusi na dłuższy pobyt :)
W najbliższych planach kontynuacja ,,Szczęścia all inclusive" Już w znacznym stopniu opracowana. Wokół zimno, a ja znów duchowo na wakacjach. W lecie natomiast pisałam zimowe opowiadanie. Zaczynam się przyzwyczajać :)
Potem powstanie coś dłuższego :) A dalsze plany na razie pozostaną w ukryciu. Lepiej żeby wena nie wiedziała, ile jeszcze pracy przed nią :)
A jutro spotkanie w Nowym Sączu w II Liceum Ogólnokształcącym. Moim liceum, które wydaje się tak niedawno kończyłam.
Co poza tym? Życie. Gary, pranie i sprzątanie, różne drobne i poważne zmartwienia. Szkoda, że problemy nie odlatują na zimę jak bociany. Naprawdę szkoda.
Ja za to miałam ostatnio dwa przypadki weny do sfotografowania obiadków - były tak smaczne, że chciałam się podzielić :)
OdpowiedzUsuńMagda w Krakowie...? A ja to przegapiłam, jak to się stało.... to straszne :(
Kontynuacja Szczęścia? SUPER!!! :)
ja też robię zdjęcia, zwłaszcza słodkościom, jeśli zdążę :) A Magda jeszcze będzie, mam nadzieję już niedługo :)
OdpowiedzUsuńW sumie to może być miłe, jeśli ktoś się martwi, że kogoś nie ma w sieci. Tyle się mówi o znieczulicy. ... Zapukajmy do sąsiada, od trzech dni nie był na facebooku, może jest chory? ;) Może trzeba mu zrobić zakupy? A może, co gorsze, przestaliśmy się dla niego liczyć? O.o
OdpowiedzUsuń