Bez tego się jednak nie obejdzie. Nowy rok sprzyja podsumowaniom. Od trzech lat zapisuję w punktach swoje marzenia na kolejny rok i zawsze w grudniu mocno mnie zaskakuje, jak wiele z ich się spełniło. Nigdy nie udaje się wszystko, ale zawsze o wiele więcej niż się spodziewałam.
Przy każdym marzeniu zapisuję też sposoby realizacji, a potem staram się działać zgodnie z nimi.
Są też takie marzenia, które już nigdy się nie spełnią. Niektórych decyzji nie da się cofnąć, czasu odzyskać. Ale wierzę, że wciąż jeszcze wiele dobrego przede mną.
Najbliższy rok to czas pracy. Plan wydawniczy dość obfity, a wciąż pojawiają się nowe pomysły.
Pierwszą książką jaka się ukaże w nowym roku będzie kontynuacja ,,Szczęścia all inclusive" - w znacznym stopniu napisana, choć jeszcze na razie bez tytułu - plik nazywa się póki co ,,Wakacje hura, hura" :) Coś trzeba będzie wymyślić lepszego, bo tak zostać, rzecz jasna, nie może :)
Potem planowana jest opowieść dłuższa. Szczegóły, tytuł, okładka już wkrótce. Jest też kilka innych projektów. Wiele zależy od tego, jak dobrze uda mi się dotrzymać jednego z moich tegorocznych postanowień. By pracować w sposób bardziej skoncentrowany, skupiony. Np. nie zaglądać do Internetu, kiedy piszę :)
Jest też jedne cel prywatny, bardzo trudny.
Dzisiaj rano postanowiony, przed momentem już po raz pierwszy złamany. Ale jutro jest nowy dzień, rok się dopiero zaczął. Spróbuję znowu.
A jak Wasze plany? Robicie jakieś postanowienia?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja postanowiłam kupować jak najmniej książek ale już wiem, że przez Was wspaniałych Polskich Autorów nie uda mi się to. :D Znaczy, że jestem już uzależniona? ;)
OdpowiedzUsuńTo jest postanowienie, którego już nie podejmuję :) próbowałam, nie da się :) Już z tym nie walczę.
UsuńJedynie szukam alternatywnych sposobów zdobywania książek i z wielkim podziwem oglądam stosiki blogerów. Jeśli to uzależnienie, to jakże miłe i pożyteczne :)
Z kupowaniem książek też już nie walczę, jedynie czasem ograniczam :)
OdpowiedzUsuńWiększych postanowień nie robię, bo wtedy się nie dotrzymują.
Czekam z niecierpliwością na nowe książki - weny zatem życzę!
I dotrzymania postanowień
dziękuję bardzo, pozdrawiam serdecznie :)
UsuńŻyczę Pani, aby wszystkie plany i marzenia spełniły się, a także to złamane postanowienie zostało szybko naprawione, bo ono mi coś tak jakby dymkiem pachnie.... :)
OdpowiedzUsuńMoje plany książkowe są na blogu, postanowiłam przeczytać sporo zaległości, co nie znaczy, że nie daję sobie przestrzeni na nowości. Bo jakże to tak! Jakaś kusząca nowość pojawi się na rynku, a ja będę oglądać ją przez szybę z powodu postanowień noworocznych? Postanowienia muszą być realne!
Trzymam kciuki za Pani silną wolę (i swoją też przy okazji) :)
na szczęście to nie dymki :) a relacje międzyludzkie, czasem wyjątkowo trudne. Dziękuję za życzenia, również życzę noworocznie wszystkiego dobrego :)
UsuńPostanowień nie robię. Plan ogólny oczywiście jest, bo bez niego się nie da, ale życie pokaże, co z tego wyjdzie. :) Pozdrawiam noworocznie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)ja robię plany i postanowienia, to mi pomaga, nawet jeśli niektóre notorycznie łamię :) Pozdrawiam serdecznie, życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
UsuńPani Krystyno zapraszam :)
OdpowiedzUsuńhttp://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2015/01/krystyna-mirek-podarunek.html
I dziękuję za kolejną piękną lekturę
Właśnie ogarnęłam domowe obowiązki, zrobiłam sobie pachnącej herbatki i czytam tę piękną recenzję. Dziękuję :)
UsuńOch, ja też weny życzę, bardzo dużo weny, żebym potem znów mogła siąść w fotelu z Pani książką i zachwycać się historią wykreowaną przez Panią. Tego, że się nie zawiodę jestem pewna, jak niczego innego! Jeśli będzie kontynuacja "Szczęścia all inclusive" to koniecznie muszę przeczytać pierwszą, bo jeszcze niestety nie miałam okazji!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w nowym roku i żeby wszystkie (albo chociaż większość) postanowień się Pani spełniło!
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego :)
UsuńA ja przeczytam zaległe lekturki, których sporo się nazbierało. W tym 3 książeczki Pani. :)) Z jednej strony doczekać się nie mogę, a z drugiej te wieczne "odciągacze" dookoła (a to dziecko, a to film, a to mąż, a to obiad, a to pranie, sprzątanie... ;) ). I swoją pierwszą książkę w tym roku napiszę. ;D Może na początek nie powieść, a coś bardziej praktycznego, ale to póki co tajemnica, aby nikt pomysłu mi nie ukradł. ;D Obiecuję sobie, że będę systematycznie po troszkę pisała, bo wiem, że to droga do sukcesu. ;)
OdpowiedzUsuńI co jeszcze? Będę bardziej systematycznie na moim blogu.
I w tym roku do pracy wracam, a moje Słoneczko z jakąś opiekunką. Trzeba znaleźć kogoś na prawdę wspaniałego. :)) Uśmiecham się, a jestem przerażona. ;)
Będzie dobrze, wiem, bo szłam tą samą drogą. Trzeba mieć sporo cierpliwości, wytrwałości i sił, by pogodzić macierzyństwo z pracą, ale jaka potem jest satysfakcja :) Warto :) Trzymam kciuki za realizację wszystkich planów :)
Usuń