Jest w tym zajęciu coś magicznego. Otwierasz nowy, pusty dokument w Wordzie, a tam zgodnie z nazwą nowy świat. Wpisujesz tytuł i opowieść rusza. Wczoraj wolno, bez iskry, w mozole tworzyły się zdania. Dzisiaj świat już się stworzył, wszystkie elementy pojawiły się na swoim miejscu. Kształty, zapachy, słowa. Historia wystartowała, bohaterowie stali się żywi i nie nadążam :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie nadążam... z przelewaniem myśli na klawiaturę :) Serdecznie pozdrawiam i życzę owocnej pracy!
OdpowiedzUsuńPisz się książeczko pisz :)
OdpowiedzUsuń