Walentynkowa powieść już w trakcie procesu wydawniczego przygotowuje się na spotkanie z Czytelnikami, a plan na 2014 w szybkim tempie się zapełnia. Przybywa pomysłów i propozycji. Długo czekałam, żeby się znaleźć w tym punkcie zawodowego życia i bardzo się na ten nadchodzący rok cieszę.
Będzie w moim życiu przełomem. Dwa lata temu marzyłam skrycie, żeby przed czterdziestymi urodzinami zostać pisarką, urodzić dziecko i wejść na listy bestsellerów. Każdy z tych punktów wydawał mi się nieosiągalny, z różnych względów. Dziś już jestem znacznie bliżej celu. Urodziny mam w czerwcu 2014 r.. Jak myślicie? Uda się?
Niektórzy z Was może go pamiętają. Wielu trzymało kciuki. Niniejszym ogłaszam, że zdążyłam szczęśliwie ze wszystkimi punktami :) Wczoraj wieczorem zaliczyłam ostatni. Wisienkę na torcie jaką jest znaczek ,,bestseller" w empiku. Małe, ale bardzo cieszy. Urodziny mam w piątek :)
Jestem pisarką. Oczywiście nie chcę tu wchodzić w głębokie psychologiczno - filozoficzne rozważania na temat tego, kto ma prawo się tak nazywać. Studiowałam polonistykę, z pamięci potrafię wyrecytować kilkanaście różnych definicji, które pojawiały się w różnych epokach literackich, a jest ich przecież o wiele więcej. Dla mnie pisarka to osoba, która zajmuje się tworzeniem powieści zawodowo. To znaczy na pełen etat. Tak już jest. Dojście do tego punktu zajęło mi wiele lat. Pracy, przygotowań i życia. Bo myślę, że to ono właśnie pomogło najbardziej. Żeby pisać powieści, w których czytelnik czuje emocje, trzeba je było najpierw samemu przeżyć. Przejść przez różne trudności, żeby rozumieć innych. Powiem szczerze, zapłaciłam za niektóre doświadczenia wysoką cenę.
Kiedy piszę te słowa, obok mnie śpi czteromiesięczny maluszek, dziewczynki są właśnie w szkole. Cud się spełnił. Należy dodać, ze jestem osobą, której lekarz kiedyś postawił diagnozę, że nigdy nie będę mieć dzieci.
I ostatni punkt. Bestsellery. Można mieć do nich różny stosunek. Dla mnie są ważne. Mówią mi o tym, czy książka podoba się czytelnikom, a to bardzo ważny głos, ponieważ od początku tworzyłam dla czytelników, o nich myślę, kiedy piszę. Chciałbym dawać im radość, przyjemność i wytchnienie. Z recenzji wynika, że uśmiechacie się, czytając moje książki, uważacie, że poruszają w lekki sposób ważne tematy. I to jest właśnie najpiękniejsze.
empik
DZIĘKUJĘ :)
Niektórzy z Was może go pamiętają. Wielu trzymało kciuki. Niniejszym ogłaszam, że zdążyłam szczęśliwie ze wszystkimi punktami :) Wczoraj wieczorem zaliczyłam ostatni. Wisienkę na torcie jaką jest znaczek ,,bestseller" w empiku. Małe, ale bardzo cieszy. Urodziny mam w piątek :)
Jestem pisarką. Oczywiście nie chcę tu wchodzić w głębokie psychologiczno - filozoficzne rozważania na temat tego, kto ma prawo się tak nazywać. Studiowałam polonistykę, z pamięci potrafię wyrecytować kilkanaście różnych definicji, które pojawiały się w różnych epokach literackich, a jest ich przecież o wiele więcej. Dla mnie pisarka to osoba, która zajmuje się tworzeniem powieści zawodowo. To znaczy na pełen etat. Tak już jest. Dojście do tego punktu zajęło mi wiele lat. Pracy, przygotowań i życia. Bo myślę, że to ono właśnie pomogło najbardziej. Żeby pisać powieści, w których czytelnik czuje emocje, trzeba je było najpierw samemu przeżyć. Przejść przez różne trudności, żeby rozumieć innych. Powiem szczerze, zapłaciłam za niektóre doświadczenia wysoką cenę.
Kiedy piszę te słowa, obok mnie śpi czteromiesięczny maluszek, dziewczynki są właśnie w szkole. Cud się spełnił. Należy dodać, ze jestem osobą, której lekarz kiedyś postawił diagnozę, że nigdy nie będę mieć dzieci.
I ostatni punkt. Bestsellery. Można mieć do nich różny stosunek. Dla mnie są ważne. Mówią mi o tym, czy książka podoba się czytelnikom, a to bardzo ważny głos, ponieważ od początku tworzyłam dla czytelników, o nich myślę, kiedy piszę. Chciałbym dawać im radość, przyjemność i wytchnienie. Z recenzji wynika, że uśmiechacie się, czytając moje książki, uważacie, że poruszają w lekki sposób ważne tematy. I to jest właśnie najpiękniejsze.
empik
matras
DZIĘKUJĘ :)
Gratuluję! Ten znaczek jest jak naj barziej zasłużony, podejrzewam, że jeszcze nie jedna książka go otrzyma. ;)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za ciepłe słowa i życzliwość :)
UsuńSerdecznie gratuluję! Warto marzyć, prawda? Przynajmniej niektórym się spełnia :)
OdpowiedzUsuńI już dziś składam najlepsze życzenia urodzinowe! :)
Wiadomo, nie wszystkie marzenia mogą się spełnić, ja też mam takie. Ale dobra wiadomość jest taka, że spełnia się jednak dużo więcej niż nam się wydaje, że jest możliwe. Dlatego warto próbować :)
UsuńJa również gratuluję i życzę wszystkiego, co najlepsze z okazji urodzin. Przede wszystkim dużo pięknych marzeń do spełnienia :)
OdpowiedzUsuńJestem już po lekturze "Szczęścia..." - uważam, że w pełni zasłużyło na znaczek. Jedyny, ale zasadniczy minus książki to fakt, że skończyła się zdecydowanie za szybko, bo czyta się ją świetnie. A Grecja odmalowana jest tak, że nic, tylko pakować się na last minute. Dziękuję i czekam niecierpliwie na kolejne książki :)
Pozdrawiam serdecznie
Joanna
Bardzo dziękuję za dobre słowo. Zawsze czekam w wielkim napięciu na pierwsze czytelnicze wrażenia, to najważniejszy dla mnie głos. Dzięki takim opiniom tworzą się kolejne opowieści. Jeszcze raz pięknie dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńKolejne czytelnicze wrażenie :) Czyli plan spełniony szybciej niż sądziłam... zaczęłam no i przepadłam. Dziękuję za kolejną świetną powieść
OdpowiedzUsuńhttp://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2014/07/krystyna-mirek-szczescie-all-inclusive.html
Witam i gratuluję :)
OdpowiedzUsuńWprawdzie jestem dopiero po lekturze pierwszej pani powieści (Pojedynek uczuć), ale przymierzam się do kolejnych (wszystkich) ponieważ uważam, że skoro tę jedną tak dobrze mi się czytało, to i pozostałe mnie nie zawiodą (intuicja tak mi podpowiada:).
Poza tym jest pani dowodem, na to, że może się spełnić to co niemożliwe i tego się trzymam ^^ Wiara i praca potrafią zdziałać cuda :)
pozdrawiam serdecznie
Dziękuję i życzę, żeby Pani marzenia i plany również się spełniły. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń