Jak się zmienia nasz świat i jak się w tym odnaleźć

 

Świat wokół nas zaczyna się zmieniać. W marcu tego roku niespodziewanie stanął na głowie. Wszystko, co nam się tak długo zdawało oczywiste, nagle zostało zawieszone. Zamknięto szkoły i przedszkola, zakłady pracy, restauracje, kina i lotniska. Mocno ograniczyła się liczba kursujących autobusów i miejsc, gdzie można zrobić zakupy. Ba! Zabroniono nawet wychodzić do parku i lasu.

Już trochę o tym zapomnieliśmy. Życie z zadziwiającą siłą zawsze wraca na swoje tory. Ale czasem jakiś świat odchodzi na dobre, by już nie wrócić, jak na przykład szlachecka kultura polskich dworów i całej związanej z tym struktury społecznej, która po wojnie na dobre odeszła.

Gdyby w lecie sprawa z koronawirusem wygasła, pewnie szybko wrócilibyśmy do normalności. Może niektórzy z nowymi poglądami na życie, z pewnymi zmianami w systemie pracy, czy codziennego funkcjonowania, ale jednak na dawne, wygodne, dobrze znane tory.

Ale ona się nie kończy. Co więcej wchodzi na kolejne etapy. I proces zmian rozpoczęty wiosną tego roku będzie się raczej utrwalał.

W nowej rzeczywistości czasem trudno się odnaleźć. Ale zmiana to znak naszych czasów. Trzeba ją oswoić, zauważyć i wykorzystać dla własnego dobra. 

Jeszcze nie tak dawno świat stał przed nami otworem na niespotykaną wcześniej skalę. Tanie loty, otwarte granice, lepsze zarobki, powszechny dostęp do wiedzy i informacji. 

Dziś wszystko staje się mniejsze. Redukuje się do wnętrza własnego domu czy mieszkania, w którym w każdej dosłownie chwili możesz utknąć na kwarantannie. I podnosi wagę tego, jakie to jest miejsce. Bo to już nie jest sypialnia, jak w wielu przypadkach bywało. Spędzamy tu więcej czasu, nie tylko mieszkamy, ale często też pracujemy, wychowujemy i uczymy nasze dzieci, organizujemy spotkania rodzinne.

Skurczyły się do mniejszych rozmiarów relacje rodzinne. Jeśli ta sytuacja potrwa jeszcze trochę na dobre odejdą wielkie wesela. Już się nie spotkamy przy tej okazji z dawno niewidzianym kuzynem, podobnie na małych pogrzebach, ludzie nie zobaczą się po wielu latach i nie odnowią znajomości, nawet na cmentarzach w tym roku prawdopodobnie będzie mniej ludzi, bo wiele osób planuje przyjechać w innym terminie, a to też było miejsce, gdzie dalsza rodzina miała okazję zamienić kilka słów. Teraz wszystko się zmniejszy. Ilość ludzi, z którymi możesz świętować, których spotkasz i porozmawiasz na żywo.

Zacieśniają się więzi pomiędzy najbliższymi. Rodziny spędzają ze sobą więcej czasu. Dla niektórych jest to terapia szokowa. Rodzice po raz pierwszy mają dzieci tak długo obok siebie, mogą je poznać, zobaczyć w różnych sytuacjach, małżeństwa już nie mogą uciekać przed problemami do biura. To zawsze było ważne, co się dzieje w domu, wśród rodziców i dzieci. Ale teraz szczególnie nabrało znaczenia. Trudniej jest udawać, że wszystko w porządku, uciec można już tylko w internet, co też niektórzy czynią. Podkreśla też wagę niebezpieczeństw i ryzyka w sytuacji przemocy domowej czy alkoholizmu.

Świat wielu młodych ludzi zredukował się do wnętrza swojego pokoju i laptopa, zdalne nauczanie pozbawiło ich możliwości nawiązywania relacji, kontaktu z rówieśnikami na żywo, nowych bodźców.

Co zrobić, by się w tym dziwnym świecie odnaleźć?

Dbać o swój świat. Na każdym poziomie. Od tego najszerszego, jakim jest troska o planetę, żeby skażone środowisko i zmęczona naszą działalnością przyroda nie serwowała nam kolejnych wirusów.

O swój dom, żeby w miarę możliwości było to miejsce przyjazne do życia, wspierające w ludziach, to co dobre. To znaczy czyste, poukładane, pozbawione zbędnych przedmiotów, gratów, niepotrzebnych szpargałów i śmieci. Jasne, przewietrzone, jeśli tylko lubimy pełne zieleni rosnących roślin, zdjęć z dobrych chwil rodziny. Pogodne, bez sączących się ciągle z telewizora złych wieści, kłótni i narzekań. 

Nie jest to łatwe, dlatego zachęcam do szukania wiedzy. Korzystania z pomocy psychologicznej poprzez czytanie książek, słuchanie nagrań czy konsultacje z dobrymi specjalistami. Wiedza w tym zakresie bardzo się ostatnio rozwinęła i można sobie w znaczący sposób pomóc w codziennych zmaganiach, uczynić życie prostszym i lżejszym. Dziś szczególnie potrzebujemy wsparcia i dzięki internetowi mamy też w znaczącym stopniu do niego dostęp.

Dbajmy o siebie. Nie mamy wpływu na to, czy osoba, z którą jutro się spotkamy jest bezobjawowa, ale zaraża. Nie da się do końca przed tym uchronić, choć należy zachować wszelkie względy bezpieczeństwa, ale z pewnością można zadbać o sobie. Jak na razie badania pokazują jednoznacznie, że przechodzimy  chorobę różnie na niespotykanym dotąd stopniu skrajności. Możesz nawet jej nie zauważyć, albo stracić życie. Stawka jest wysoka. Warto więc zainteresować się, co można zrobić, by się wzmocnić. A sposobów jest mnóstwo: dbanie o emocje, redukcja stresu, ćwiczenia fizyczne, dobre suplementy, zdrowa dieta, modlitwa, rozwój osobisty, przyjaźń i miłość.

Każde z tych słów to wielki i szeroki temat. Niektórzy już w się niektórych dziedzinach mocno wyspecjalizowali.  Doświadczenie pokazuje, że służy nam równowaga. Lepiej w każdej dziedzinie po trochę, niż w jednej ponadprzeciętnie. Co się sprawdza w sporcie wyczynowym, niekoniecznie w zwykłym życiu :)

Życzę Wam wszystkiego dobrego na ten czas, sił, optymizmu, woli życia i wielu dobrych ludzi wokół. 

A poniżej zdjęcia z ogrodu. Jeszcze zostały dwa, może trzy tygodnie tej radości i projekt ogród 2020 zostanie zamknięty.  Pierwsze przymrozki zabiorą większość kwitnących kwiatów. A ogród był dla mnie w tym roku szczególnym wsparciem. Kiedy w marcu wszystko stanęło na głowie, przyroda pokazywała, że są jednak rzeczy stałe i niezmienne. Pąki się rozwijają, chwasty trzeba wyrywać, gałęzie ciąć, a zielenią i pięknem można ładować baterie.  Z tym większym sentymentem zamykam ten sezon, sadząc nowe cebulki tulipanów na przyszłą wiosnę. By nam zakwitły ku powszechnej radości za kilka miesięcy.

Dobrej niedzieli! <3













2 comments

  1. Piękne refleksje. Smutny czas, ciężkie przystosowania... Trudno wierzyć, że kiedyś wróci do normy ten nasz świat. Może i wróci, ale już nie ten sam... Tak, kwiatki już ostatnie rozkwitają /i kosmosy, i georginie, i aksamitki z foto/. A deszcz zalewa je od tylu dni.

    OdpowiedzUsuń
  2. W dzisiejszym dynamicznym świecie trudno nadążyć za zmianami, ale właśnie w adaptacji tkwi nasza siła. Odkrywam nowe możliwości, uczę się elastyczności i cieszę się każdym krokiem ku przyszłości.

    OdpowiedzUsuń