PRZYPOWIEŚCI

Droga

Powiadają, że z piekła do nieba wiedzie prosta, dobrze udeptana droga. Diabły wcale nikogo nie pilnują, można iść. Nikt się nie zgubi, wystarczy tylko przejść wymaganą odległość. Z piekielnych ogni wyraźnie widać bramę do raju. Są więc tacy, którzy dostają się na miejsce błyskawicznie, nie tracąc ani chwili, inni natomiast tę samą odległość pokonują wieki.
Z różnym bowiem bagażem ludzie przychodzą ze świata. Każdy zły uczynek, zła myśl, skrzywdzony człowiek jest jak kilogramowy ciężar, który przyczepia się do stóp i trzeba go wlec ze sobą. Bywa, że nie pozwala zrobić nawet kroku.
Za to dobre słowa, myśli i czyny, szczery uśmiech, serdeczny dotyk, wybaczenie, wyrozumiałość są piórami wzmacniającymi skrzydła. Jeśli jest ich dużo lot do bram raju staje się samą rozkoszą.


Misa z wodą

Powiadają, że każdy kto w życiu wspina się na jakiś szczyt, dostaje na początku drogi naczynie ze świeżą, ożywczą wodą. Jeśli biegnie się zbyt szybko do celu, łatwo można ją wychlapać. Jeśli dopuszcza się niegodziwości, prostackich zachowań, to jakby się pozwalało, by nam do tej wody napluto. Kiedy się krzywdzi innych, woda barwi się krwią lub staje się słona niczym łzy. Nie można się już jej napić.
I potem taki człowiek, nawet jeśli dojdzie na szczyt, umiera z pragnienia.
Dlatego, kiedy idziesz przez życie, bądź ostrożny. Uważaj, by nie stracić po drodze tego, co najważniejsze. Żebyś ze szczytu podziwiał widoki, a nie konał z pragnienia, samotności, wstydu i poczucia, że nic już nie cieszy.


Bóg na podobieństwo człowieka

Powiadają, że Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo. A ponieważ każdy naturalny proces jest odwracalny, tak samo czynią ludzie. Tworzą Boga na swoje podobieństwo. Dlatego tak wiele sporów pomiędzy wierzącymi. Zawistni i mściwi malują surowego Boga, który ochoczo karze. Oczywiście nie ich, ale sąsiadów, przeciwników, myślących inaczej. Bogaci wierzą w Boga obfitości, a miłosierni w dobrego Ojca.
Dlatego zwracaj uwagę, kto do ciebie mówi o Bogu. Żaden człowiek nie może bowiem zobaczyć więcej, niż pozwala mu jego serce. A ono bywa czasem malutkie. Tworzy maleńkich, słabych bogów, którzy nic nie mają wspólnego z wielkim Panem tego świata.


O tym, że duchy mają dzieci

Mówi się, że jakiegoś człowieka przepełnia duch - na przykład wdzięczności. Albo że w jakimś domu panuje szczególny duch miłości. To prawda. Te potężne uczucia mogą sobie znaleźć miejsce w człowieku lub jakimś miejscu. I zwykle zaczynają się mnożyć. Jeśli w domu pojawi się jedna osoba przepełniona szczerym uczuciem wdzięczności, zwykle szybko znajdzie się druga. Odbierze uczucie, małego duszka i przyjmie u siebie. Nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Niestety podobnie mnożą się duchy złe. Duch oskarżenia, pretensji, żalu. Mamy żal do kogoś, czasem nawet słuszny, myślimy o tym często, pielęgnujemy to uczucie i po jakimś czasie możemy zauważyć, że ktoś inny oskarża nas, czasem bez sensu. Duch się rozmnożył. Uważajmy na to duchowe przedszkole. Chrońmy dobre duszki, pilnując swoich myśli słów i uczuć. Przeganiajmy te groźne.

Wdzięczność


Pewien człowiek miał dwoje dzieci. Ciężko pracował, starał się, by zapewnić im dobre życie. Dzieci miały dach nad głową, ciepłe, czyste łóżka, smaczne pożywienie i kochających rodziców. Czy kiedykolwiek podziękowały za te dary? Nigdy. Nie widziały tego, co jest, bo ich wzrok zawsze był skierowany ku temu, czego brakuje. Bo zawsze ktoś miał jeszcze inną zabawkę, fajniejsze buty, bardziej gorące wakacje. Ojciec wciąż słyszał tylko pretensje, że daje za mało, źle, nie tak.
Jak myślisz, czy ten ojciec będzie miał ochotę dawać dzieciom jeszcze więcej? Nie będzie. W pewnym momencie powie: dość.
To my jesteśmy takimi dziećmi. Uważamy, że wszystko nam się należy. Traktujemy jak oczywistość, że żyjemy, jesteśmy zdrowi, mamy rodzinę. Skupiamy się na tym, czego nie ma.
Jeśli więc masz poczucie, że życie nie daje ci więcej, zastanów się, kiedy ostatni raz podziękowałeś za to, co już masz.

0 comments